Pozostajemy wciąż przy kawalerii Księstwa Warszawskiego, jednakże opuszczamy chwilowo V Korpus X.Józefa Poniatowskiego, na rzecz II Korpusu Rezerwowego Jazdy gen. Luisa P.Montbruna. W kampanii 1812 r w skład 2 Dywizji Lekkiej Kawalerii gen. Sebastianiego z tego korpusu, wszedł również 10 pułk jazdy Księstwa Warszawskiego -tzw 'złoci' huzarzy. Razem z 3 pułkiem strzelców konnych(wirtemberskim) i 1 pułkiem ułanów (pruskim) nasi huzarzy tworzyli 16 brygadę lekkiej jazdy dowodzoną przez gen. Jaques'a Gervais Subervie.
Huzarami dowodził twórca pułku płk.Jan Nepomucen Umiński. Niektórzy zarzucali mu zamiłowanie do zbytku i arystokratycznych nawyków nawet w warunkach polowych. Był on jednak doświadczonym jak na polskie warunki kawalerzystą i autorem regulaminu dla jazdy. Panuje powszechna opinia o pięknym wyglądzie 'złotych' huzarów. Prawda nie przedstawiała się jednak zbyt różowo. Mundury huzarskie należały do najdroższych. Wielu oficerów zmuszonych było wziąć dymisję z pułku z powodu trudności finansowych przy zakupie munduru. Znana jest relacja majora Roztworowskiego mówiąca o wręcz dramatycznej nędzy w zakładzie pułku.
Pomimo ogromnych trudności zaopatrzeniowych, udało się jako tako
wyekwipować żołnierzy na wojnę z Rosją. Duża w tym zasługa
Umińskiego, który z własnej kieszeni pokrywał nie małą część kosztów .
W chwili rozpoczęcia wojny 1812r 10 pułk jazdy liczył w czterech szwadronach 28 oficerów , 653 podoficerów i huzarów, 57 koni oficerskich , 647 żołnierskich.Majorem był F. Pogonowski.
Jako jazda lekka huzarzy Umińskiego wykonywali głównie działania rozpoznawcze i osłonowe.
Jednostka miała bardzo dobrą opinię u dowódców francuskich ( określana jako le brave Regiment ), pomimo wpadki pod Drują 15 lipca , gdzie huzarzy zostali zaskoczeni przez grupę gen.Kulniewa , co znacznie przyczyniło się do rozbicia części oddziałów jazdy Sebastianiego i wzięciu do niewoli gen. Genies. W toku walk nad Dźwiną huzarzy szarżowali na kolumnę wojsk gen. Kulniewa złożoną z piechoty i jazdy, biorąc jeńców i przyczyniając się do odparcia ataku rosyjskiego.
Ciężka próba przyszła dla 'złotych' huzarów w bitwie pod Możajskiem (Borodino). Szarżowali tu kilkukrotnie pod silnym ogniem armatnim i karabinowym na północny-wschód od wsi Semienowskoje, gdzie doszło do dużej bitwy kawalerii z udziałem 3 korpusów jazdy króla neapolitańskiego Murata. W zaciętych walkach poległ tu m.in dowódca korpusu gen Montbrun.
Idący w przedniej straży Murata huzarzy Umińskiego jako pierwsi wkroczyli do Moskwy, co było nie małym zaszczytem. Polacy i pułk ułanów pruskich doprowadzili do odcięcia tylnej straży wycofującego się z Moskwy korpusu gen. Miłoradowicza. On sam interweniował w tej sprawie u Murata powołując się na rozpoczęte rozmowy rozejmowe. Rosyjskie oddziały , w odwrocie, opuszczając miasto defilowały więc niemalże przed kawalerią Sebastianiego. Następnie 10 pułk uczestniczył w bitwie pod Tarutino. W czasie marszu na Moskwę i odwrotu do Księstwa huzarzy Umińskiego ponieśli duże straty. Ich resztki włączono w 1813 r do 13 pułku huzarów.
Figurki huzarów pochodzą ponownie z zestawu Italeri-French Hussars, natomiast konie z zestawu Mameluków tej samej firmy. Na jednym z koni pozostawiłem ozdoby, które czasem stosowano w oddziałach lekkiej jazdy przez najbardziej majętnych oficerów.
Poniżej akwarela Sylwestra Zielińskiego z całej serii podobnych, przedstawiających wygląd żołnierzy Księstwa Warszawskiego po reformie mundurowej z 1810 r. Akwarele wykonano na zlecenie X.Józefa Poniatowskiego w l. 1810-1811.
Na koniec przepiękna akwarela Bronisława Gembarzewskiego przedstawiająca oficerów- starszego i młodszych 10 pułku jazdy Księstwa Warszawskiego
Pozdrawiam
A.
Pięknie Ci wyszli Arturze. Huzarzy to chyba najciekawsza pod względem modelarskim jednostka z tej epoki.
OdpowiedzUsuńFajnie pomalowani, jak na skalę zastanawiam się jak pomalowałeś tego białego orła jak przypuszczam na prochownicy(?).
OdpowiedzUsuńŚwietne modele - pozdrawiam.
Dziękuję Panowie!
OdpowiedzUsuń@Michał- To prawda, ale moją ulubioną jednostką tej epoki ciągle i wciąż pozostają ułani nadwiślańscy, czego zresztą nie ukrywam ;-)
@INQUISITOR . Na prochownicy malowałem z wolnej ręki i dlatego wyszedł gorzej. Na szabeltasach jest lepiej, bo to jak nie trudno się domyśleć podmalowany druk;-)
Pozdrawiam
A.
Los infernos picadores to klasa sama w sobie, się wie :)
OdpowiedzUsuńNiestety na kampanię w Rosji nie pasują. Pojawił się tu tylko ich ex-pułkownik, świeżo mianowany baronem... i niezbyt ciekawie błysnął ;-) Natomiast w kampanii wziął udział jeden pluton z 7 p.lansjerów. Reszta pułku pojawiła się dopiero w momencie całkowitego załamania Wielkiej Armii. Mam jednak inną koncepcję na ułanów polskich, znów związaną z Radziwiłłami ;-)
Usuń@INQUISITOR heh nie powinienem pisać w sieci po nocach patrząc tylko jednym okiem i myśląc tylko fragmentem mózgu;-) Oczywiście to małe czarne pudełko zawieszone na skórzanym czarno złotym ledewerku oficerskim przewieszonym przez ramię to nie prochownica ale ładownica ;-) Wszak od dawna były to już czasy zamków skałkowych i scalonych ładunków papierowych ;-)
OdpowiedzUsuńWracam z urlopu stęskniony widoku pięknie pomalowanych figurek i się nie zawiodłem :)
OdpowiedzUsuńA te konie ... ekstraklasa malarska.
No i muszę przyznać że i ja mam do Legii Nadwiślańskiej jakąś słabość ;)
Natrafiłem na Twój 10 pułk szukając inspiracji w celu stworzenia kilku jeźdźców w tej samej skali - fajnie, że już ktoś to zrobił i pochwalił się w sieci :) intrygują mnie ich kity - jak je wykonałeś? Planowałem konwersję z zestawu brunszwickiej piechoty od HaT, ponieważ tylko oni (oraz bruszwiccy ułani) posiadają takie kity pośród wszystkich zestawów. Jaka jest twoja metoda?
OdpowiedzUsuńŚwietna robota, gratuluję i pozdrawiam!
Natrafiłem na Twój 10 pułk szukając inspiracji w celu stworzenia kilku jeźdźców tej formacji w tej samej skali - fajnie, że ktoś się za nich wziął i pochwalił się w sieci :) Intrygują mnie ich kity - jak je wykonałeś? Planowałem konwersję z zestawu brunszwickiej piechoty od HaT, ponieważ tylko oni (oraz bruszwiccy ułani) posiadają takie kity pośród wszystkich zestawów. Jaka jest twoja metoda? Co dorabiałeś sam? Niestety nie jestem w stanie dostrzec wszystkich detali...
OdpowiedzUsuńŚwietna robota, gratuluję i pozdrawiam!
Dziękuję za dobre słowo. Te figurki mają już bardzo wiele lat i niedługo będą pełnoletnie :) Wtedy używałem miliputa, dziś zrobiłbym to inaczej i pewnie lepiej. Użyłbym Green Stuffu i drutu jako stelaża. Trzeba nawiercić otwór w czaku, wkleić sztywny odcinek drutu lub zszywki, następnie przykleić troszkę GS-u jako podbudowę i zaczekać do pełnego zaschnięcia. Potem nałożyć cieńszą warstwę GS-u i nożykiem wykonać imitację włosia. Po zaschnięciu gotowe do malowania.
Usuń