Druga część relacji z bitwy o Pettend i Baracskę.
Totenkopflerzy osłaniający Panthery, a z tyłu za nimi obserwator artyleryjski który jak się okazało zginął niemal na początku bitwy co utrudniło działania artylerii niemieckiej.
Pettend
Grenadierzy Totenkopf zajmują niebronione zabudowania Baracski
Głównodowodzący wojsk rosyjskich
Spieszona kawaleria sowiecka i piechota na północnym brzegu Val.
Grupa bojowa z 1DPanc w walce o zdobycie przyczółka nad Val została zatrzymana ogniem artylerii sowieckiej.
Następnie na tym północnym odcinku doszło do walki z czołgami sowieckimi i pakfrontem złożonym z armat ppanc 45 mm
Połączony ostrzał czołgów, dział ppanc i artylerii wsparcia doprowadziły do strat piechoty niemieckiej i zniszczenia jednej Panthery,
Stubaf Vogt z resztką grenadierów wspartych dwoma Tygrysami w obronie Pettend przed falowymi atakami czołgów i piechoty z 1 K. Zmech.Gw.
Shermany gwardzistów raz po raz były trafiane z dużej odległości przez osłonięte budynkami TygrysyII i Panthery z I Abt/ PzRgt 24. Równinny otwarty teren ułatwiał obronę Niemcom, kryjącym się w murowanych budynkach wioski. Długolufowe działa 8,8 cm KwK 43 i 7,5 cm KwK42 zbierały tu obfite żniwo.
Artylerii rosyjskiej zdarzało się ładować całe salwy w puste pola.
Na kierunku północnym pozostała Niemcom tylko jedna Pantera. Duże straty ponieśli również grenadierzy. Załodze Panthery udało się zniszczyć T34/76 po drugiej stronie Val. W tej sytuacji siły niemieckie nie mogły już kusić się o zdobycie przeprawy. Do końca bitwy prowadzili tu jedynie działania wiążące, pozoracyjne.
W centrum poszło Niemcom znacznie lepiej, grupa bojowa grenadierów pancernych Totenkopf zajęła i umocniła się w otoczonych murem zabudowaniach kościoła i obok niego. W grze był to jeden z naszych punktów kontrolnych.
Szturm piechoty rosyjskiej i czołgów na Baracskę. Za chwilę Panthery ustawione w szczerym polu za torami kolejowymi i drogą na Budapeszt, odstrzelą czołowe Shermany tego zgrupowania.
Silny ogień artylerii sowieckiej wymusił na Niemcach wycofanie Tygrysów z Pettend na tyły farmy. W zabudowaniach pozostały tylko resztki batalionu grenadierów pancernych 'Norge' Stubaf. Vogta z zamiarem obrony do ostatniego naboju.
Tygrysy II z 509 sPzAbt wycofane na wschód, poza zabudowania.
Atak piechoty sowieckiej na pozycje grenadierów 'Norge' wśród gruzów Pettend. Atak zatrzymał się na linii nasypu kolejowego. Rosjanie nie byli już w stanie poruszać się dalej.
Baracska pod ogniem artylerii sowieckiej
Ostatnie walki o Baracskę. Piechota wsparta ocalałymi czołgami jeszcze szturmuje zabudowania, ale siły rosyjskie słabną.
Wobec dotychczasowych niepowodzeń sowiecki głównodowodzący zdecydował o wprowadzeniu do walki oddziałów świeżego 23 KPanc. Jego pododdziały zaczęły się rozwijać na prawym skrzydle sowieckim z rozkazem natarcia na Pettend. Artyleria niemiecka rozpoczęła ostrzał tych jednostek już na samym początku ich ataku.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Niszczący ogień artylerii zdezorganizował i zadał duże straty czołgistom i piechocie sowieckiej. Nie byli w stanie kontynuować walki i musieli się wycofać tym bardziej, że od płd wschodu do Pettend zbliżały się już odwody niemieckie - grupa pancerna SS PzRgt 3 Totenkopf.
Na tym etapie sowieci zostali z bardzo dużymi stratami zatrzymani. Ich plan ataku z zachodu wzdłuż Val i podcięcie z lewej flanki niemieckiego uderzenia w kierunku Budapesztu nie udał się.
Tymczasem Niemcy zamiast podjąć próbę odblokowania Budapesztu zdecydowali się kontynuować atak na północny zachód w kierunku na Vereb i Pazmand w celu wyeliminowania sowieckiego zagrożenia z tej strony. Dla oblężonego w Budapeszcie IX Korpusu Górskiego SS, Ogruf. K.Pfeffer Wildenbrucha było to niczym wyrok. Korpus ten był zmuszony wkrótce skapitulować, a z okrążenia wydostała się tylko garstka żołnierzy niemieckich i węgierskich.
Działo pancerne SU 100 z 1 K.Zmech. Gwardii, na drugim planie Panther Ausf G z I Abt/ PzRgt 24 okolice Pettend.
Grupa ocalałych z Budapesztu żołnieży IX K.Górskiego SS podczas podwożenia na transporterze po przedarciu się do linii niemieckich.
Na zakończenie chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom tegorocznego zjazdu, za przybycie i dowiezienie wielu modeli, za grę, za jak zawsze bardzo fajne spotkanie no i ciekawy prezent :)
Kolejna duża bitwa, mam nadzieję za rok, ale nie jestem pewny czy będą to ponownie Węgry czy też bardziej 'zielone' terenowo klimaty.























































































Brak komentarzy:
Prześlij komentarz