Kiedy przed laty zaczynałem interesować się wojnami napoleońskimi wielkie wrażenie zrobiły na mnie szarże ciężkiej kawalerii francuskiej, niejednokrotnie rozstrzygające o wynikach bitew. J.J. d’Hatpoul , J.M. Defrance, J.L.Espagne, A.L.Saint-Germain, R.Saint-Sulpice, A.J.G. Culaincourt ,E.M.A. Nansouty – to tylko wierzchołek długiej listy generałów którzy mileli okazję szarżować na czele kirasjerów czy karabinierów. . Śmierć, podczas obfitującego w liczne zawieruchy wojenne okresu panowania Cesarza Francuzów zebrała swoje żniwo także wśród dowódców ciężkiej jazdy.
Ostatni z wymienionych Etienne Marie Antoine de Nansouty (1768- 1815) miał sporo szczęścia. Był absolwentem tej samej co Napoleon szkoły wojskowej w Brienne. W służbie od 1782. Uczestniczył w kampaniach rewolucyjnych nad Renem. W kampanii 1805 dowodził już dywizją ciężkiej jazdy. Odznaczył się pod Austerlitz. W kampanii polskiej walczył pod Gołyminem, a potem Iławą Pruską i Frydlandem. Brał udział w wyprawie Cesarza do Hiszpanii. W 1809 na czele dywizji ciężkiej jazdy (1 , 2 p.karab. ,2,3,9, 12 p.kiras.) na głównym froncie pod Eckmühl, Ratyzboną ,Essling i Wagram.
W wojnie przeciw Rosji w 1812 dowodził I Korpusem Kawalerii Rezerwowej m.in. pod Ostrownem . Pod Borodino jego korpus wspierał natarcie na trzy strzałczany( flesze) Bagrationa szarżując m.in. przeciw rosyjskim 1 i 2 Dyw. Kirasjerów, tu generał został ranny w kolano. W kampanii 1813 ponownie w służbie , tym razem stanął na czele kawalerii gwardii i wziął udział w bitwach pod Dreznem, Lipskiem , Hanau . W kampanii francuskiej 1814 pod La Rothiere, Montmirail i Craonne. Długa i piękna karta bojowa. Niestety, po wojnach napoleońskich, już nie długo przyszło generałowi cieszyć się życiem. Zmarł 12 lutego 1815r.
Wykonując moją figurkę generała kirasjerów wybrałem za wzór właśnie postać gen. Nansouty. Do jej wykonania posłużył oficer karabinierów francuskich Italeri. Po usunięciu zbędnych detali, obcięciu głowy i wykonaniu nowej, przeróbce siodła i dołu munduru, wykonaniu kapelusza z green stuffu efekt może nie jest do końca zadowalający, ale z pewnością oryginalny.
Cudności. Śliczny w takim malarskim znaczeniu, jak z obrazu. I pięknie zrobiona maść końska. Bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńPiękny model i niezwykle zacny oficer.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję ;-) To w zasadzie staroć na nowej podstawce. Starałem się żeby uzyskać efekt zadbanego konia generalskiego, jest w lekkim półmacie.
OdpowiedzUsuńJedna z fotek wygląda jak kadr z jakiegoś filmu. Generał niczym żywy ... Ekstra!
OdpowiedzUsuńZgodzić się wypada z moimi przedmówcami :) Z tym że Pryzmek, miał podobną wizję przed oczyma, com ja miał... zrazu założyłem iż to kadr z jakiegoś filmu jest. Piękna sprawa,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marcin
Pięknie dziękuję Marcinie! Za jakiś czas pojawią się też generałowie w zielonych mundurach ;-)
OdpowiedzUsuń