Drugą bitwę z serii kampanii na Węgrzech rozegraliśmy w oparciu o historyczny scenariusz walk jakie miały miejsce wokół majątku kompleksu pałacowego położonego niedaleko Bicske. Kompleks ten wybudowany był na rozległym płaskim wzgórzu i otoczony murem. Z pałacu rozciągał się znakomity widok i pole ostrzału, zwłaszcza na kierunku południowo wschodnim, który był główną osią natarcia 5 DPanc SS 'Wiking'. Najbliższym celem dywizji w drodze na odsiecz oblężonego Budapesztu było wspomniane miasteczko Bicske. Jak wiadomo dywizja była w tym okresie pancerną już tylko z nazwy. Na początku stycznia 1945 siłę główną pułku pancernego dywizji stanowiło jedynie ok 20 Panther z II batalionu, kilka PzIV i Stug IV z I batalionu oraz kilka JPz IV. Wszystkie czołgi, działa szturmowe i pancerne przekazano do utworzonej na pocz. stycznia 1945 Kampfgruppe Darges. Grupę wzmocniono świeżo przybyłym, na nowo ukompletowanym I Batalionem 23 Pułku Grenadierów Pancernych SS 'Norge' Stubaf Fritza Vogta. Siły te wzmocnione pododdziałem na transporterach opancerzonych SdKfz 250 z batalionu rozpoznawczego dywizji 'Wiking', w szczytowej fazie Operacji Konrad I dotarły na przedpola Bicske i tu na skutek oporu wojsk sowieckich i opóźnienia w natarciu skrzydeł dywizji w postaci pułków grenadierów pancernych 'Westland' i 'Germania' zostały zmuszone do przyjęcia pozycji okrężnej na tzw jeża i przejście do obrony. Grenadierzy Vogta okopali się na przedpolu, z murem za plecami, za którym stanęły czołgi i pozostałe pojazdy pancerne grupy. Podczas oblężenia trwającego kilka dni, doszło do zaciętych walk, w tym także wręcz na najbliższą odległość z nacierającymi żołnierzami rosyjskiej piechoty wspartej czołgami i artylerią z XVIII Korpusu Pancernego*. Czołgi KG Darges dokonywały co pewien czas wypadów poza mury niszcząc przy tym kilkadziesiąt rosyjskich czołgów i dział ppanc. Po kilku dniach na skutek przerwania 'Operacji Konrad' I, KG Darges została wycofana z Hegyikastely a jego obronę przejęły inne oddziały niemieckie. W toku walk majątek i jego budynki został zupełnie zniszczony i obecnie znajdują się tam jedynie pozostałości ruin.
W naszej bitwie o Hegyikastely nie udało się powtórzyć sukcesu niemieckiego i pozostać na pozycjach obronnych do końca walk. Na skutek bardzo dużych strat zarówno w czołgach jak i w piechocie, strona niemiecka została zmuszona do opuszczenia bardzo dobrej w sumie pozycji. Przyczyniła się do tego głównie silna artyleria sowiecka, która zebrała tym razem bardzo krwawe żniwo w przeciwieństwie do tego co mieliśmy rok temu. Artyleria niemiecka również spisała się bardzo dobrze, niszcząc na spółkę z Pantherami większość sowieckich czołgów. Grenadierzy pancerni przy pomocy panzerfaustów także zapisali na swoim koncie zniszczone czołgi.
Poniżej pierwsza część relacji zdjęciowej z ostatniej rozgrywki.
*Hegyikastely było atakowane przez lewe skrzydło XVIII K.Panc. Prawe skrzydło korpusu walczyło w tym samym czasie przeciw dywizji 'Totenkopf' , kilka km na północny wschód w rejonie Bajot, Bajna, Szomor, Zsambek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz