poniedziałek, 13 października 2014

BW-N w Niepołomicach. Dzień drugi


      Drugiego dnia  imprezy w Niepołomicach rozegraliśmy luźne hipotetyczne starcie na rozpiskach z 1812r. mające na celu doskonalenie w operowaniu zasadami gry. Losowanie wodzów naczelnych nie wypadło pomyślnie dla Francuzów. Miał tu dowodzić król Westfalski Hieronim (-2 do umiejętności dowódczych),  człowiek zupełnie pozbawiony zdolności operacyjnych, ale to właśnie jego osoba podsunęła mi pomysł na niniejszy raport...

  Lipiec 1812r. Zachodnia Litwa. Trwa jedna z największych kampanii wojennych w dotychczasowych dziejach ludzkości. La Grandee Armee dowodzona przez Cesarza Francuzów Napoleona I uderzyła na Rosję, od kilkunastu lat zajmującą wschodnie tereny dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Druga wojna polska- jedna z kilku propagandowych nazw tej ogromnej kampanii miała zdecydować o dalszych losach środkowej  części Europy. Zarówno Wielka Armia jak i siły rosyjskie zgrupowane na Litwie, z konieczności podzieliły się  na oddzielne ugrupowania. W znacznie gorszej sytuacji znaleźli się Rosjanie, będący w odwrocie w obliczu  potęgi wojsk Cesarza. 1 Armia Zachodnia gen. Barclaya de Tolly i 2 Armia  Zachodnia gen.Piotra Bagrationa zostały rozdzielone. Bagration miał ogromne trudności,  aby dołączyć do głównej armii. 
Prawe skrzydło wojsk Cesarza prowadzone przez nieudolnego brata Napoleona,  Hieronima -króla westfalskiego otrzymało zadanie odepchnięcia, niedopuszczenia do połączenia z Barclayem,  a po skoncentrowaniu własnych sił,  uderzenia i rozbicia  Bagrationa. Gruziński generał, mający spore obawy co do swoich szans na ocalenie, o czym świadczy jego korespondencja z tego okresu, wysłał właśnie jedną dywizję piechoty wspartą brygadą kawalerii w celu   rozpoznania bojem możliwości przebicia się przez kleszcze francuskie  przechodząc przez wieś Niepołomiszki ;-) 
Akurat w tym momencie niedaleko tej miejscowości nocowała przechodząca tędy dywizja piesza jednego z najsławniejszych francuskich generałów -Charlesa Antoina Moranda,  ze składu I Korpusu marsz. Davouta ks. Eckmuhl.
gen.Charles Antoine Morand

Warto poświęcić temu sławnemu generałowi kilka słów. Był on weteranem wielu kampanii już w czasach wojen rewolucyjnych. Uczestniczył w wyprawie  egipskiej Bonapartego i bitwie pod Piramidami. Ranny pod Austerlitz. W kampanii 1806 r w korpusie Davouta, ranny p.Auerstedt. W grudniu 1806 ponownie na pierwszej linii pod Czarnowem i Gołyminem. Uczestniczył w krwawej bitwie pod Iławą Pruską.  W kampanii 1809 m.in pod Eckmuhl, a w lipcu ranny  pod Wagram. W 1812 dowodził jedną z pięciu dywizji w korpusie 'Żelaznego Marszałka'-Davouta. Walczył w szturmie Smoleńska. Ciężko ranny pod Borodino. Ponownie w linii od wiosny 1813 r. Brał udział w bitwach pod Lutzen, Budziszynem, Dennewitz i Hanau. Dowodził obroną Moguncji. W czasie '100 dni' był adiutantem Napoleona. Jako płk strzelców pieszych gwardii walczył pod Waterloo. Po upadku Napoleona wyemigrował  do Polski,  gdzie mieszkał  z żoną, Marią Parys. We Francji skazany zaocznie na karę śmierci. W 1819 r powrócił do Francji i uzyskał unieważnienie wyroku. Po wybuchu powstania listopadowego kuszony objęciem wysokiego stanowiska w armii polskiej. W 1832 utworzył w Besancon zakład dla byłych żołnierzy polskich jacy po powstaniu wyemigrowali do Francji. Zm w 1835 r. 
Pora jednak wracać na pole bitwy pod Niepołomiszki ;-) W pobliżu dość przypadkowo znalazł się dowodzący prawym skrzydłem, wyperfumowany,  w teatralnym stroju Hieronim Bonaparte. Patrole kawalerii francuskiej donosiły o nadchodzącej dywizji rosyjskiej. Hieronim w obawie przed kolejnymi uwagami ze strony wielkiego brata,  musiał zebrać naprędce, będące w pobliżu  oddziały własne i stawić czoła Rosjanom, nie dopuszczając do ich przebicia. W walce  mógł użyć oprócz wspomnianej dywizji Moranda,  również polskiej brygady jazdy gen. Sułkowskiego -12 p.uł i 13 p.huz(polska brygada została tu użyta zamiennie, zamiast francusko-polskiej co przewidują zasady,  a na potrzeby gry 'narodowość' figurek i tak nie ma najmniejszego znaczenia). Siły francusko polskie wspierała silna artyleria. Dwie  baterie piesze 6 f , jedna konna 6 f , dwie kompanie pułkowej artylerii 3 f. 
Tuż przed świtem zaalarmowane  wiadomościami od  patroli jazdy, wojska francuskie, obozujące na zachód od wsi Niepołomiszki,  po cichu stanęły pod bronią. Na pierwszym planie jazda Sułkowskiego.


 Król westfalski nie należał do geniuszy wiedzy wojskowej, stąd miał problemy z opanowaniem emocji. Na szczęście doświadczony Morand emanował stoickim spokojem, ufny w wysoką  wartość bojową swoich żołnierzy, z którymi tyle już  razy bywał w różnych ciężkich opresjach. 
Rosjanie opuścili swoje obozowisko długo przed świtem. O wschodzie słońca dotarli do Niepołomiszek. Wojska  francuskie zajmowały już dogodne stanowiska na wzgórzach za wsią. 
Na południowym, zalesionym wzgórzu stanęła piechota Moranda i artyleria piesza. Na północnym odkrytym, dogodnym do działań kawalerii- jazda gen. Sułkowskiego,  którego ze względu na chorobę zastępował  tego dnia francuski generał Guileminot, ówczesny komendant kwatery głównej Wielkiej Armii. Kawalerię francuską wspierała również bateria artylerii konnej. 
Rzut oka na ogólną sytuację na polu bitwy. U dołu wojska francuskie, u góry rosyjskie.



Oficerowie- obserwatorzy ze sztabu cesarskiego -chef d'escadrons Lucas d'Aldlin oraz Michel d' Ciosaix (pozdrawiam ich obu ;-))  słusznie zauważyli,  że wschodzące słońce może oślepiać francuskich artylerzystów. Hieronim i Morand nie mieli jednak innego wyjścia i musieli przyjąć walkę w tych warunkach.


Widok od strony południowej na pozycje wyjściowe wojsk rosyjskich. Na dole wieś Niepołomiszki, dalej w kolumnach brygada jegrów z baterią lekką. W centrum  dwie brygady piechoty(muszkieterskie) z jedną rotą lekką i jedną bateryjną. Dalej na północ brygada kawalerii: pułk huzarów i pułk kozaków. Dalej na północ wieś Wieliczyszki.


Z powodu  -2 do dowodzenia dla Hieronima Rosjanie szybko przejęli inicjatywę. 
Na zdjęciach  jegrzy zajmują Niepołomiszki, a reszta dywizji rusza w kierunku centrum francuskiego.


Tymczasem po stronie francuskiej pod osłoną lasu trwało przegrupowanie  brygad piechoty z dywizji gen. Moranda. Na szczycie wzgórza bateria piesza. U dołu z lewej za wzgórzem mieszana brygada piechoty. 

Generał Guilleminot z powierzoną  sobie jazdą i artylerią konną w osłonie własnej podstawy operacyjnej. 

Wojska francuskie na zalesionym wzgórzu. Uszykowane w liniach w trzech rzutach z artylerią pułkową (znaczniki z niebieskiego kartonu). Z tyłu  szyku Hieronim Bonaparte z adiutantem. Dalej  doglądający wszystkiego gen. Morand. 

Tymczasem dwie brygady piechoty rosyjskiej zbliżały się do centrum pozycji francuskiej. 
Plan francuski był nieco inny,  ale wobec zaistniałej sytuacji należało go szybko zmodyfikować, gdyż siłom króla Westfalii groziło przepołowienie. 



Morand wysyła w tą stronę dwie swoje brygady, aby rzucić je z flanki  na atakujące kolumny rosyjskie.

Manewr jednak został przeprowadzony zbyt wcześnie, a ostrzeżeni tym samym Rosjanie zdołali się przeformować w dwie linie i zmienić nieco front. Doszło więc do czołowego uderzenia. 
Francuzi dzielnie nacierali  w kolumnie na rosyjskie działa, licząc na ich zagarnięcie.


Tymczasem wytworzyła się niekorzystna sytuacja dla pułków francuskich. Prawa flanka znalazła się w zasięgu lekkiej roty ze wzgórza pod Niepołomiszkami. Przy strzale rdzennym, strzelając z flanki bateria mogła zrobić duże spustoszenie w szeregach francuskich.  



Zbliżenie na zmagania piechoty i artylerii w centrum

Na prawym skrzydle artyleria francuska wysunęła się do przodu, aby wesprzeć ogniem piechotę w centrum i przeciwdziałać zagrożeniu ze strony rosyjskich 6 funtówek ze wzgórza pod Niepołomiszkami.

Oczekująca na rozkaz ataku, pozostająca dotychczas w odwodzie mieszana brygada piechoty. 


Obserwujący sytuację w centrum Hieronim

W tym momencie zabrakło nieco dokumentacji zdjęciowej. Piechota prawego skrzydła dokonała ataku na wzgórze pod Niepołomiszkami zajmowane przez brygadę jegrów i lekką rotę artylerii. W wyniku walki Rosjanie mogli na tym odcinku użyć już jedynie dwóch batalionów i kompanii dział.


Po wymianie ognia w centrum oba ugrupowania nieco się przerzedziły. Procentowo więcej utracili Francuzi,  'przeczesani' przez baterię ze wzgórza z prawej strony.   Z lewej jedna brygada francuska  została odepchnięta ze stratami. Rosjanie utracili w sumie dwa bataliony i jedną baterię ostrzelaną z flanki przez francuskie regimentówki,  a od czoła  przez drugą baterię
 ogniem rykoszetującym.

Widok na walkę piechoty w centrum od strony północnej




Sytuacja pod Niepołomiszkami po pierwszym ataku francuskim

Sytuacja dla Rosjan zrobiła się bardzo niekorzystna . Ich dowódca próbował się ratować podciągając do przodu jazdę. 

Na prawym skrzydle artyleria francuska ze wzgórza otrzymała rozkaz uciszenia lekkiej roty rosyjskiej flankującej ostrzałem piechotę w centrum. Piechota z mieszanej brygady przygotowuje się do drugiego ataku


Generał Morand przed frontem oddziałów prawego skrzydła w momencie decydującego  ataku na Niepołomiszki, gdzie wciąż trzymały się dwa bataliony jegrów. Tym razem Francuzi szli jak po swoje, będąc pewnymi zwycięstwa ;-)


W centrum sześć batalionów francuskich walczy przeciw sześciu rosyjskim. Siły piechoty są w zasadzie równe, ale jeden z pułków zagarnął działa z  roty bateryjnej, mocno już osłabionej i zdezorganizowanej poprzednio, a jednocześnie  zaszedł szyk rosyjski z flanki mierząc dodatkowo z dział regimentowych w plecy linii rosyjskiej.

Odporność rosyjskiej piechoty jest jednak nie do przecenienia.  Próbowali się przegrupować wydzielając dwa bataliony z drugiej linii przeciw nowemu zagrożeniu na swoim lewym skrzydle ze strony stosunkowo świeżej mieszanej brygady piechoty, która właśnie wgniatała w ściany Niepołomiszek dwa ocalałe  bataliony jegrów:
Wódz rosyjski nie zdecydował się w tej sytuacji na odwrócenie lekkiej roty artylerii i ratowanie jegrów walczących o życie we wsi.Działa były wciąż zwrócone przeciw słabnącemu,ale nadal  atakującemu  centrum francuskiemu



Rosjanie wyszli z założenia, że w tej bitwie mogą tylko zwyciężyć lub zginąć. Do szarży na oskrzydlający pułk francuski ruszyła rosyjska jazda. Wsparcia udzielała jeszcze jedyna pozostała w grze flankująca bateria lekka. Natarcie huzarów i kozaków wbiło się w bok francuskiego pułku będącego w kolumnach z działami regimentowymi na skrzydłach.

Na szczęście jazda rosyjska znalazła się  w zasięgu francuskiej artylerii konnej towarzyszącej brygadzie Guilleminota. Celny ogień tychże dział zdołał odrzucić i zdezorganizować szarżę, załamując tym samym desperacką próbę przebicia się przez centrum francuskie. 


Decydująca walka piechoty w centrum 


Po odparciu kawalerii rosyjskiej i wzajemnym ostrzelaniu  z czterech batalionów francuskich atakujących linię rosyjską od czoła, pozostało trzy,  nadające się jeszcze do walki. Zostały jednak odepchnięte i zdezorganizowane. Lekka rota sześciofuntówek znów dała znać o sobie zadając kolejne straty Francuzom. Słabe rzuty w tej turze przesądziły zarówno o jej ocaleniu (na razie) jak i  o stosunkowo niewielkich stratach Rosjan  od ognia flankowego  regimentówek i piechoty francuskiej. 

Nareszcie jednak udało się zniszczyć ostatnią baterię rosyjską
Widok na sytuację przy końcu bitwy. Rosjanom  pozostały już tylko cztery bataliony nadające się do walki z początkowych dwunastu. Straty w piechocie były więc duże. Oczywiście nie wszystkie z nich to straty krwawe w zabitych. Ponadto artyleria rosyjska została zniszczona, utracona lub nie nadawała się do dalszej walki. Ogółem w bitwie tego dnia Rosjanie znów utracili ponad 50 % swoich sił. 

Tym samym starcie dobiegło końca. Dowodzący resztkami wojsk rosyjskich mógł wydać tylko jeden rozkaz- natychmiastowego odwrotu. 
Wnioski
Przebieg bitwy był zdeterminowany przez dążenie strony rosyjskiej do przebicia się w kierunku francuskiej podstawy operacyjnej. Dowodzący stroną napoleońską wykorzystał to cynicznie, mając przewagę w piechocie, zachował więcej odwodów, doprowadzając jednocześnie uporczywymi kontratakami do wykrwawienia piechoty rosyjskiej. Zniszczenie i zagarnięcie dział było efektem ubocznym. Starcie pokazało po raz kolejny wielką przydatność artylerii regimentowej. Kozacy ponownie okazali swoją niską odporność na ogień armatni. Z kolei piechota rosyjska znów dzielnie stawiała opór francuskim wiarusom okazując duży stoicyzm wobec krwawych strat. Nie obeszło się również bez błędów w interpretacji i realizacji zasad, ale myślę,  że pod tym względem może być już tylko lepiej. 

Oczywiście zdecydowana większość tła 'historycznego' została sfabrykowana jedynie na potrzeby powyższego raportu. Okoliczności działania króla Westfalii, generałów  Moranda, Sułkowskiego, Guilleminota czy Bagrationa w początkowej fazie kampanii 1812 były zupełnie inne... chociaż w każdej legendzie jest ziarenko prawdy ;-)

Pięknie dziękuję wszystkim uczestnikom i obserwatorom za przybycie i grę oraz przede wszystkim mojemu przeciwnikowi Gregorusowi,  za  wiele objaśnień zasad, cierpliwość w odpowiadaniu na pytania  i pasjonującą rozgrywkę. Mam nadzieję do zobaczenia za rok ;-) 
Pozdrawiam








3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie napisany raport, z doskonałym wręcz wprowadzeniem. Bitwa wyglądała na bardzo zaciętą, na szczęście wygrali ci dobrzy ;). Stół przygotowany bardzo starannie, no i figurki również pierwsza klasa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję Bartku!
    Stół przygotował Gregorus,
    Zapraszam do Niepołomic. Może za rok? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Another fine looking game. I particularly like the photo of Guilleminot's brigade with supporting artillery in action against the Russian guns and infantry.

    OdpowiedzUsuń