poniedziałek, 16 lipca 2012

18 DYWIZJA PIECHOTY KSIĘSTWA WARSZAWSKIEGO


   Przerywając moje zainteresowanie XVII wiekem,  powróciłem na chwilę, do jakże  cenionej  przeze mnie tematyki wojen napoleońskich. Na półkach zalega mi  bardzo dużo figurek z tego okresu. Pora więc coś z nimi zrobić. Odświeżyłem  więc nieco ich  malowanie i zapodstawkowałem od nowa,  jako że pierwotnie wykonałem je wiele lat temu. W pierwszej kolejności wybór padł  na piechotę Xięstwa Warszawskiego. Figurki przedstawiają wygląd mundurów wg przepisu ubiorczego z 3 IX  1810 r. Do odzwierciedlenia miniatur żołnierzy użyłem konwertowanych figurek firm Italeri/ Esci/ Waterloo. Niestety nawet figurki Waterloo nie odwzorowują poprawnie mundurów żołnierzy Xięstwa. Aby je takimi uczynić,  trzeba było wykonać  nie małą pracę, przerabiając mniej lub bardziej krój mundurów, dodając /usuwając tasaki, wykonując czapki rogatywki z kordonami, naramienniki itd.  Oficerów wykonałem z zestawu piechoty francuskiej Italeri, dorabiając kapelusze stosowane, a w jednym przypadku rękę na temblaku. Ilość i różnorodność  zastosowanego 'materiału' plastikowego sprawiła,  że z bliska i pojedynczo figurki nie prezentują się zbyt ciekawie.  Z daleka i w większej grupie wyglądają odrobinę korzystniej. Może następnym razem będzie lepiej. Figurki stanowią fragment szerszego projektu z kampanii 1812 i dostały 'przydział' do 18 Dywizji Piechoty  gen.L.Kamienieckiego(potem K.Kniaziewicza)   z V Korpusu Polskiego Wielkiej Armii.
 Orzeł pułkowy (tak określano wówczas  sztandary w armii Księstwa wzorem francuskim) z 2 pułku piechoty . Pułk ten stanowił część brygady gen .M.Grabowskiego(poległ w szturmie Smoleńska) wchodzącej w skład dywizji.  18 Dywizja przeszła szlak bojowy w składzie korpusu od Niemna , przez krwawy szturm Smoleńska, bitwy pod Borodino(Możajskiem) i Tarutino, walki na szlaku odwrotu Wielkiej Armii, aż po operację berezyńską i późniejszą faktyczną zagładę korpusu.







8 komentarzy:

  1. Piękne modele. W sumie trudno porównać z XVII wiekiem, epoka napoleońska to się wręcz prosi o malowanie - tyle możliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję wszystkim za przychylne oceny!!
    Możliwości faktycznie bezlik. Porównać z XVII w też trudno bo tu wszystkie szczegóły mundurów są dostępne na wyciągnięcie dłoni ;-)
    Najlepsze są takie figurki, które wyjmuje się z paczki i maluje. Tych na szczęście przybywa, ale ja mam większości pomalowane starocie, które kosztowały mnie bardzo dużo pracy. Nowości Zviezdy wciąż czekają na swoją kolej...Np szwoleżerowie gwardii, ach cóż to za mundury...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze jam Ci rad złożyć wyrazy przedniej zręczności!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki Sławku. Zręczność w przerabianiu figurek ćwiczę od 6 roku życia...Wciąż się uczę, choć idzie opornie ;-)

    OdpowiedzUsuń