Nie tak dawno odświeżyłem troszkę moje stare jak świat figurki piechoty francuskiej z wojen napoleońskich. Poprzednio nastawiałem się na rok 1809 i kampanię przeciw Austrii. Z dostosowaniem ich do wymogów na 1812 nie było więc dużo pracy, za to wymagało solidnej uwagi. Ze względu na awarię drukarki i komputera nie mogłem wydrukować sztandarów piechoty wz.1812. Płaty tkanin orłów jak je wówczas nazywano, wykonałem z folii aluminiowej i trzeba było malować je ręcznie. Efekt nie jest moim zdaniem szczególnie ciekawy. Trudno, następnym razem może będzie lepiej.
Figurki pochodzą głównie z zestawu Italeri -piechoty francuskiejhttp://www.plasticsoldierreview.com/Review.aspx?id=191
Producent zupełnie się tu nie popisał, wykonując wszystkie figurki z tasakami i dwoma ledewerkami* - skrzyżowanymi na piersiach pasami. W piechocie liniowej, prawo do noszenia tasaków mieli tylko podoficerowie fizylierów oraz całe kompanie wyborcze- grenadierów i woltyżerów. Zatem chcąc mieć w miarę poprawnie wykonane figurki zdecydowałem się na żmudną i długą pracę polegającą na usunięciu większości zbędnych detali. W czasie kiedy to robiłem, poprawny, choć niezbyt urodziwy zestaw piechoty francuskiej HAT nie był jeszcze produkowany, więc było to jedyne wyjście.
Firma Zviezda zapowiedziała na ten rok wydanie fizylierów francuskich c.a. 1812, więc może wreszcie los uśmiechnie się do bonapartystów zbierających armię francuską w tej skali i nie trzeba będzie zadawać sobie trudu z konwersjami.
Jako domieszki użyłem figurek ESCI- z wadami jak wyżej. W kolejce na odkurzenie, odświeżenie i ponowne zapodstawkowanie czeka jeszcze cały tłum figurek zarówno piechoty, kawalerii jak i artylerii.
Tradycyjnie z resztek dorobionego na inną okazję Green Stuffu wykonałem kilka nieznacznych konwersji ;-)
Większość czak używanych w piechocie francuskiej w 1812 miała zamiast orłów cesarskich blachy w kształcie rombu z cyfrą pułku. Nie przejąłem się tym zupełnie jako, że detal jest niewielki, a wzór blachy z orłem również stosowano m.in w 48 pp.liniowej. Wygląd czak różnił się detalami pomiędzy pułkami. Ich poprawne wykonanie w figurkach wymagałoby o wiele bardziej indywidualnego podejścia i żmudnych, nie łatwych badań historycznych. Tym razem musiałem więc odpuścić sobie nadmierną wierność realiom ;-)
Zdjęcia wykonałem w otoczeniu budynków w skali 15 mm do OiM Wargamera o jakie ostatnio powiększył się mój zasób terenów. Maluje się je świetnie. Znakomitej klasy robota rzeźbiarzy. Część z tychże modeli śmiało można zastosować do gier w realiach II wojny światowej -frontu wschodniego.W wielu przypadkach realia architektoniczne nie uległy tam wielkim zmianom od XVIIw.
Jako, że nadają się również do skali 20 mm, zamierzam je wykorzystać także w nadchodzącym BW-N ;-)
Blacha na czako używana w 48 pułku liniowym:
Mundur woltyżera, wzoru używanego do 1812 r:
*Jak miałem okazję przekonać się nie tak dawno, ku mojej nie małej satysfakcji, ta nazwa zaczyna być popularna nawet w gronie osób dotychczas mało zainteresowanych napoleońskim wargamingiem ;-)
Niech Żyje Cesarz! Bardzo fajnie wyglądają, napoleonka to jednak raj dla malarzy figurkowych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Michale.
OdpowiedzUsuńTrochę nie za bardzo jestem zadowolony z odcienia mundurów , ale trudno. W końcu to starocie.
Natomiast nieskromnie przyznam, domki bardzo mnie cieszą ;-)
Miodne figurki.
OdpowiedzUsuńPiękni są. No i to malowanie białych szczegółów na białym tle. Widać rękę mistrza! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńArturze - super byłby wpis o tym jak w wówczas utrzymywano standardy w kolorach mundurów (na oko intendenta?) - może masz w swoich zasobach jakieś informacje na ten temat ?
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetne. Brawo:)
OdpowiedzUsuńI niesamowicie klimatyczne zdjęcia.
Dziękuję pięknie wszystkim za uznanie, ale to naprawdę nie jest jakiś wysoki poziom.
OdpowiedzUsuńTrochę bardzo starych figurek wyciągniętych z ciemnego zakamarka gabloty przejechanych pędzlem to tu to tam.
@Przemek- pomyślę pomyślę ;-)
Takich odstępstw od regulaminów jest sporo, niekiedy bardzo drastycznych nawet co do formy a nie tylko koloru. Czasem przyczyną jest ekstrawagancja a o wiele częściej nędza i improwizacja.
Świetna prezentacja modeli. Jakbym wypił to bym nie wierzył, że to modele (dobrze, że nie piję). Następne prezentacje poproszę w takiej formie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sławek.
Dziękuję pięknie Sławku. Na razie jeszcze ich trochę mało, ale mam nadzieję na posiłki. ;-)
UsuńPoziom pracy mnie zmiażdżył! Mam nadzieję, że kiedyś poznam Mistrza osobiście :)
OdpowiedzUsuńDzięki Szeperd! Ach ta popularność....;-))
UsuńDo mistrzostwa droga wciąż u mnie daleka i kręta niestety, ale będzie mi bardzo miło poznać posiadacza tak pięknej armii moskiewskiej jak Twoja.
Może na P.CH?
Pozdrawiam.
Tego było nam trzeba i za to nominowałem Twój blog do Liebster Award 2014. Szczegóły na moim blogu: http://asienieboje.blogspot.co.uk/2014/05/liebster-awards-2014-i-got-nominated.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Bartek
I ja też dodałem swoją nominacje :)
OdpowiedzUsuńhttp://kadrinazi.blogspot.co.uk/2014/05/liebster-award-2014-nominacja.html
Splendid minis, beautiful paint job!
OdpowiedzUsuńThank you Phil!
Usuń